4 marca 2013

Żegnajcie.

Ostatnimi czasy naprawdę niewiele się udzielałam. Nie mam zwyczajnie wolnej chwili na prowadzenie wirtualnego życia, gdyż moje realne zaczyna się powoli sypać. Wzięłam na siebie pewną odpowiedzialność i ciąży mi ona teraz na barach. Jeśli uda mi się wytrwać i osiągnąć sukces - wrócę. Mam nadzieję, że nadal tu będziecie.
Dziękuję Ci, Złodzieju, za wspaniałą znajomość. Jakby co, to wiesz, gdzie mnie szukać.

Do zobaczenia.
Lisbeth

2 komentarze:

  1. Lisbeth... *powtórzyła jej imię, prawie że szeptem i obserwowała oddalającą się czarną jak noc kotkę, i cicho powiedziała* powodzenia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Za odchodzącą powiódł wzrokiem, mówiąc cicho. - Ja podziękuję przy następnej okazji, Lisbeth Morgan. - A po chwili przerwy dodał. - Antropokocia.

    OdpowiedzUsuń