7 lutego 2013

Powiązania: Cyane


"Ja dalej widzę krew boga"

Cyane

Samica | Czarna sierść i włosy | Białe ślepia
Zmiennokształtność | Długowieczność | Regeneracja
Oczy widzą w czerni, bieli i czerwieni.
Sporadyczne epizody jasnowidzenia i czytania w myślach.
Brak poczucia rzeczywistości.
Zaniki pamięci, mieszanie jawy ze snami.


Always a riddle in the world she said
Always a riddle inside my head
Always a thing to wonder the way we come to be
Oh, it's a big old place for me, yeah, it's a big old world indeed
Everyone is killing me and everything conspires


- Labirynty odmętu,
- Co mówiłaś?
- Nic.
- Nic. - Brzęk tłuczonego szkła, lustro rozpadło się na kawałki. - Oczywiście, że nic. - Spojrzała na strugi karmazynowej krwi, lejące się z alabastrowej dłoni.



- Cyna, muszę już iść. Musimy się pożegnać.
- Nie rozumiesz. Nie możesz odejść. Nie możesz!
- Tak będzie lepiej.
- Nie! Nie mogę zostać znowu sama! Nie możesz mnie zostawić!
Ciało lisicy zaczęło rosnąć. Łapy wydłużyły się, ciało nabrało masy. Złapała poteżnymi szczękami wątłe ciało wilka. Zacisnęła. Strugi krwi polały się wokoło, tworząc karmazynową mozaikę na mlecznej połaci śniegu. Rozszarpała. Zabiła.


Stukot obcasów na bruku. Kobieta przemierzała szybkim krokiem ciemną alejkę. Wkroczyła w światło latarni. Przystanęła. Coś przykuło jej uwagę. Schyliła się, klękając na brudnej ulicy. Nie bacząc na to, że jej suknia tarzana jest w błocie. Sięgnęła kruchymi dłońmi do gołębiego truchła. Rozszarpany. Najprawdopodobniej przez bezpańskiego kota, jakich pełno biegało po mieście. Podniosła rozkładające się ciało, unosząc je nad ziemię. Patrzyła z fascynacją na rdzawe smugi krwi.


Samka o mlecznych oczach przestała się ruszać. Wbiła spojrzenie martwych oczu w potworę, a na jej pysku wykwitł obłąkańczy uśmiech. Wyrwała się, szarpnęła. Krew karmazynem rozlała się po miękkiej glebie, gdy Cyane odskoczyła od Zjawy. Gdy się odwracała, rany na jej szyi już zaczynały się goić. Oblizała pysk, błądząc spojrzeniem za rubinowymi kroplami, które jaskrawo mieniły się w jej oczach - oczach widzących jedynie w czerni, bieli i czerwieni.


"Mówi się, że dwójka Wybrańców postanowiła wstąpić w związek partnerski (prawdopodobnie Maria i Jean). Ponoć ich dzieci, Michele, Grace i Connor, wykazywały podstawowe zdolności magiczne. Michele została złożona w ofierze, gdy ukończyła ósmy rok życia. Potomstwo Grace także interesowało się magią i podobnie jak ona potrafiło opanować tę sztukę wskutek nauki. Okazało się, że zdolności te przekazywane są z rodzica na dziecko. Connor zginął podczas eksperymentu magicznego; mówi się, że zabiło go zaklęcie.
Jest legenda mówiąca o powstaniu ras istot posługujących się magią."


Oh, in dreams I have watched it spin
Seen a violent crack of atoms where all light comes in
Oh, in dreams I have lain in sin
Just to be the cracked and the cared for


Minione imię
Charlotte

Nadane imię
Cyane

Inaczej
Cyjane, Cyjanek, Cyna


Pierwotnie


Człowiek, kobieta, córka Grace. Jej brat założył Stowarzyszenie Nocy.
Parała się magią, tak jak jej matka i wuj. Wiele czasu spędzała z Connorem. Chciała odnaleźć sposób na wieczne życie, po śmierci wuja jeszcze bardziej jej na tym zależało, próbowała też znaleźć sposoby na zwrócenie życia. David Walker ją powstrzymał i ukarał. Dał jej życie wieczne tak jak chciała, jednak odebrał jej świat, barwy i miłość, skazując na samotność i czarno biały świat.

Maria                  Jean
|-----------------|
 |
|----------------|---------------|
Michele ✝        Grace        Connor ✝
 |
|----------------|
Charlotte             jej brat

Spotkała na swej drodze Spectre.
Żyje w świecie Fantazji. Powiązania z kultem Jedynego Słusznego Pana.
Uznawana za widzącą, kapłankę.

Spokojna, nieprzewidywalna, czasami cyniczna, zmienna.
Enigmatyczna, tajemnicza, melancholijna, nostalgiczna.
Nie zdaje sobie sprawy z upływu czasu.
Miesza jawę ze snem.
Nie ma poczucia rzeczywistości.
Bardzo stara. Wiele wie.


Where to, where to begin?
I live alone, I live a lonely life without you


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz