T A N D W I E L
Czerwone szkiełka oczu wpatrujące się w przechodzące zwierzęcia w milczeniu. Pysk, otwierający się z cichym klekotem, tylko po to, by wypuścić z metalowej gardzieli kolejny kłąb pary. I wciąż te oczy, jedynie czerwone szkiełka, w których nie widać żadnych emocji. To tylko szkło.
Stworzona, a nie zrodzona. Ktoś przeznaczył długie godziny, na stworzenie tak idealnie działającego mechanizmu. Poskładał setki kół zębatych, blaszek i szkiełek, by mechanizm mógł działaś prawie jak prawdziwe zwierze. Prawie... Czy ktoś tchnął w kupę żelastwa duszę?
Nakręcane serce, kawałek metalu... Czy potrafi być? Czy za szkłem kryją się prawdziwe oczy? Czy gdy przebijesz pancerz - popłynie krew?
Nie.
Za szkłem kryją się tylko kolejne warstwy metalu.
Ponoć nie czuje. Ponoć nie może czuć. Lecz kto wie, co myśli kreatura złożona z stopionych i ześrubowanych ze sobą części? Jej głos brzmi sztucznie, jest jakby przytłumiony. Rzadko porusza pyskiem mówiąc. Ciche, złowróżbne zgrzyty zębatek zastąpiły warkot wściekłości. Gdy wyje, cały las słucha. To najbardziej przenikliwy, upiorny dźwięk, jaki uda Ci się kiedykolwiek usłyszeć. Nie mówi dużo. Obserwuje, wlepiając w Ciebie swoje czerwone, jakby nic nie widzące ślepia, odzywa się w najmniej spodziewanym momencie. Czasem znika na całe dnie i nikt nie wie gdzie się podziewa. Wychodzi z całkiem zrozumiałego przeświadczenia, że nikogo nie obchodzi, gdzie jest. Żyje swoim życiem, mając własne sprawy. Nie wiadomo czy kiedykolwiek poczuje się częścią zwierzęcej społeczności. Przecież nie jest zwierzęciem. Choć stara się za nie uważać, wie, że nim nie jest.
Nie wiadomo w jakim celu ją stworzono. Jedni mówią, że jest wytworem holenderskiego naukowca, inni, że wytworem wyobraźni tych, którzy znaleźli się w krainie Fantazji. Choć prawda jest taka, że nie pochodzi stąd. Jest córką tamtego świata. Choć dziś już nikt nie wie co tu robi. Ani jak dostała się do niekończących się lasów i łąk tej krainy.
Ani kto oliwi jej zawiasy.
***
Witam!
Lisica niepewnie podeszła do blaszanego stworzenia. Jakby pełna oporu zignorowała zimny dreszcz który przebiegł po jej plecach gdy napotkała spojrzenie czerwonych szkiełek. - Witaj. Jestem Error, Error Buen. - Uśmiechnęła się połowicznie. - Co Cię tu sprowadza?
OdpowiedzUsuńDrgnęła, jakby spłoszona metalicznym skrzypnięciem, gdy wielka przekrzywiła głowę. Zupełnie jakby zapewnienie, że nie zostanie pożarta, wcale do niej nie dotarło. - W takim razie witaj w Stadzie Nocy, mam nadzieję że odnajdziesz się pośród nas. - Uśmiech na krótko zakiełkował na jej mordce. - Może chciałabyś poznać te tereny? Dowiedzieć się gdzie polować? - W połowie ostatniego zdania do jej tonu wdarła się niepewność. Nie miała pojęcia czym żywi się takie stworzenie, podobne do wilka, jednak zupełnie inne.
OdpowiedzUsuńWitam *spojrzał na nią czerwonymi ślepiami wyraźnie zaciekawiony* Jestem Baru Saya, ale wystarczy Baru *unosi lekko kącik pyska*
OdpowiedzUsuń*Wadera skuliła się nieco, bardzo zaintrygowana. dość nietypowym dla niej stworzeniem, ale jednak bała się reakcji. Więc powiedziała niepewnie* Witaj, Kayoko jestem... *przygląda się uważnie czy ta istota ją usłyszała czy wie że do niej mówi się*
OdpowiedzUsuńJak zwykle niezauważona przemykała pośród cieni wieczora, skrzydła płasko złożone przy bokach pantery nadawały jej wygląd jakby widma. Ostrożnie wychynęła ze swej mrocznej kryjówki, fiołkowe oczy uważnie przyglądały się nieznajomej.
OdpowiedzUsuń- Witam, jestem Raksha - powiedziała tylko, nadal spoglądając na nią zaintrygowana.
*zlękła się... Skinęła jej niezgrabnie łbem, lekko nastraszając futro. Przyglądała się jej metalicznej postaci bardzo, uważnie jakby próbowała dowiedzieć się o niej czegoś więcej...* Skąd przybyłaś?
OdpowiedzUsuńTandwiel. *powtórzył i skinął jej łbem* ciekawe imię. Znaczy coś? *zastrzygł uchem, nadal ciekawie się jej przyglądał*
OdpowiedzUsuń*ogon opadł jej, lekko chwiejąc się na boki, podeszła delikatnie i powoli do niej kładąc swoją łapę na jej zimnej i metalicznej kończynie, będącą jej łapą. Chciała się przekonać jak to jest możliwe że coś na pozór martwe, ma uczucia i żyję. Ale i przecież ona sama była i nadal jest taka jak ona... może wygląda na normalną Waderę ale tak naprawdę, to jej drugie życie* Przepraszam... *zdjęła łapę i uniosła lekko kącik ust* wybacz że jestem taka wścibska.
OdpowiedzUsuńPrzekrzywiła pysk, słysząc ten dziwnie znajomy odgłos.
OdpowiedzUsuń- Tandwiel, ciekawe - mruknęła, a jej skrzydła poruszyły się, jakby za sprawą wiatru. - Co cię do nas sprowadza? - zapytała, nadal nie odwracając wzroku.
*zastrzygł uchem na dziwny dźwięk, uśmiech nie znikał z jego pyska* Język Ziemi? *przez amnezję nie wiele wiedział o równoległym świecie* Czym on różni się od naszego? *spojrzał na nią wyczekując odpowiedzi, wyraźnie zaciekawiony*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProszę można usunąć moje rysunki (z mechanicznym psem), lub określić nazwę autora? Bardzo frustrujące widzieć własne pracy opublikowany bez zgody. Byłem też zdenerwowany, że mój podpis został wycięty.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, nie znam języka polskiego.