23 czerwca 2013

Jedyny Słuszny Pan #5

     Wylądowała na Polanie, składając swe śnieżne skrzydła. Już w górze czuła ludzką woń, która wraz z każdym jej krokiem w stronę jaskini, nasilała się. Ślepia jej zapłonęły, aby po chwili zgasnąć.
- Dobry Wieczór. - Przywitała się, lustrując lazurem zebranych przy ognisku. Na koniec jej wzrok padł na małą, dziewczynkę, która przerażona, wpatrywała się w postać wadery. Bez żadnych pytań, podeszła do małej i usiadła, okrywając ją skrzydłem.
      Gdy uniosła wzrok, widziała, że wszyscy się jej przyglądają. Wiedziała co im chodzi po głowie.
- Nie można żyć zemstą. - Wyszeptała. - A zresztą, ja moją dokonałam i nie skrzywdziłabym dziecka. Nie ważne jakiej by nie było rasy. - Spuściła oczy na Małą i  uśmiechem stwierdziła, że zasnęła. Gdy tak wpatrywała się w postać śpiącej dziewczynki, dotarło do niej, że w Jaskini panuje dziwna cisza. Spojrzała na Error. Lisica odchrząknęła i przesunęła wzrokiem po zebranych.
- Wydaje mi się, że powinniśmy ustalić co dalej. - Jej głos rozbrzmiewał, odbijając się echem od ścian. Oczy wszystkich wędrowały między dwoma punktami : białą waderą, a rudą lisicą. - Dalio ? - Usłyszawszy swe imię, wyprostowała się czekając na ciąg dalszy. lecz go nie było.
- Tak ? - Odpowiedziała, przeklinając się za niepewność w głosie.
- Jak zauważyłaś, wszyscy tu zebrani, oprócz Ciebie, nie żywimy do tego dziecka szczególnej sympatii. - Skinęła łbem. - Mała nie powinna być bez opieki. Czy podejmiesz się tego zadania i zajmiesz się nią ? - Znów ta nieznośna cisza. Wadera przymknęła ślepia, zastanawiając, czy da radę zaopiekować się ludzkim szczenięciem. W końcu, po dość długim namyśle, naznaczonym milczeniem, westchnęła z rezygnacją.
- Żaden problem. - Odparła. Miała dziwne przeczucie, że nie powinna tego robić, lecz zdusiła je w sobie.
       Ruda przeniosła wzrok na pozostałych. Przyszła kolej, aby porozdawać zadania.
- Pozostaje jeszcze kwestia odnalezienia i zdobycia kilku przedmiotów. - Wodziła oczyma od jednej postaci do drugiej. Biała nie była pomijana. Co z tego, że opiekowała się dzieckiem ? Pomóc mogła. Lisica nie musiała się bać, że ta pomyśli iż to niesprawiedliwe. Wadera jak najbardziej chciała pomóc.
      Oczy wszystkich zwróciły się ku Error.
- Zadania rozdzielę według listy. Każdy będzie musiał odnaleźć jeden przedmiot. - Lisica powiodła spojrzeniem po zebranych. - Raksho... - Pantera wystąpiła na przód. - Ty odnajdziesz Poroże Kirina. - Pantera skinęła łbem i wstąpiła do szeregu. - Dalio... - Biała uniosła łeb, by wysłuchać i dobrze zrozumieć słowa Rudej. - Ty będziesz musiała przynieść Fragment Skorupy Nie Wyklutego Żmijoptaka. - Wadera skinęła nieznacznie łbem. Nagle jednak uniosła go z powrotem.
- Error, tylko ja nie znam za dobrze tych terenów, ani tym bardziej innych, więc powiedz mi proszę, gdzie mam szukać tego Żmijoptaka ? - Zapytała. Poruszyła lekko skrzydłem, tak, że przez ułamek sekundy można było zobaczyć śpiącą dziewczynkę.
      Lisica na powrót odwróciła się do Białej.
- To stworzenie żyje w górach. To połączenie ptaka i węża. - Odpowiedziała. Wskoczyła na swoją półkę i ułożyła się wygodnie. - Ja odnajdę Łuski Węża Morskiego.  - Powiadomiła. Zastanawiała się chwilę, czy o czymś nie zapomniała. - Miejmy nadzieję, że ktoś jeszcze przyjdzie i weźmie udział w wyprawie. - Westchnęła i zwinęła się w kulkę.
      Biała przyglądała się śpiącej dziewczynce. Gdzieś ją już widziała, ale gdzie? Poruszyła się niespokojnie. Uchyliła delikatnie powiek, lecz gdy Dalia uśmiechnęła się doń, ta znów zapadła w głęboki sen. Biała mogła się założyć, że Mała nie zaznała prawdziwego, spokojnego snu od bardzo dawna. Przerażona i zziębnięta na pewno nie była w stanie zmrużyć oka. To straszne, gdy takie małe szczenię, nie ważne czy ludzie, czy inne, jest samo. Bez rodziców, czy zwykłej życzliwej duszy przy sobie. Mała musiała przeżyć straszne chwile.
      Wadera zerknęła na Lisice.
- Właściwie to jak ona tu się znalazła ? - Wypaliła. A co jej tam ? Skoro ma się nią opiekować, musi coś o niej wiedzieć. Lisica uniosła łeb i w skrócie opowiedziała jak to z Kotką ją znalazły i przyniosły tutaj. Właściwie psowata przyniosła. Przy tej małej wzmiance, Biała nie wytrzymała i się zaśmiała.
      Gdy Ruda skończyła, Dalia nie męczyła już jej pytaniami. Ułożyła się na ziemi, nadal okrywając dziecko skrzydłem i przymknęła ślepia, pogrążając się w błogim stanie snu na jawie.
*   *   *
[ Krótkie wiem. Skończyłam pisać o 00 : 21 więc się nie czepiać. Jeżeli komuś się nie podobają wypowiedzi to możecie mnie śmiało opieprzać. Zadania rozdzielałam po kolei. Osoby które będą pisały następne części powinny zwrócić na to uwagę. Coś takiego pisze po raz pierwszy. Raksho i Error. U was nie podałam, gdzie macie szukać. Wybór należy do was. Hm.. Nie umieszczałam w tej części Seth'a, czy Black Hollow, bo oni już do stada nie należą. Jakby co mogę wszystko poprawić. Ja nikogo nie proponuję po mnie, bo wiem, że będzie ciężko. ]

5 komentarzy:

  1. [ W końcu zaczynam trochę bardziej kumać heh. Mnie się podoba, fajnie, że ktoś się przełamał i zajął dziewczynką. ]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ A co mi tam xD Kiedyś trzeba, co nie ? ]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Podoba mi się to, całkiem ładnie napisane. Nawet zadanie wydaje się być ciekawe, już pomysł w głowie jest, jednak nie wiem, kiedy część moja się pojawi. Dodam, że mogę potem udać się na kolejne poszukiwanie, za mało nas, by dla każdego było tylko po jednym przedmiocie. To gdzie będziemy szukać jest chyba mało istotne, byle miało sens. ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [ Też nad tym myślałam. Gdy każdy wykona swoje zadanie, to dostanie następne, ale przydałaby się osoba do kolejnej części... ]

      Usuń
    2. [Coż, kiedy tylko napiszę swoje poszukiwania i reszt także, mogę napisać kolejną część o rozdzieleniu zadań. Teraz już chyba nie jest ważne, w jakiej kolejności będziemy to robić, byle opowiadanie toczyło się swoim torem i tworzyło jakąś wspólną całość.]

      Usuń