26 czerwca 2014

ryj ci wykrzywi od tego uśmiechu


   lis    |       VES      |   baba 
zwiadowca


kłębek kontrowersji. chaotyczna postać, kłócąca się ze swoją głową;
 zaburzoną percepcją, rzeczywistością. mimo figli umysłu, cieszy się światem i korzysta
 z chwili – otwarta, sympatyczna, pełna szczęścia i optymizmu, przepadająca
za świecidełkami i nieznosząca nudy. często nierozważna, działająca na żywioł
 i nie myśląca o sobie. psychiką bliżej dziecka, niż dorosłego.

9 komentarzy:

  1. *Ciemnobrązowa samica wędrowała poprzez plątaninie liści, klucząc w leśnym labiryncie pni i gałęzi. Jej nos ruszał się energicznie, kiedy pochłaniała mijane przez nią zapachy. Tropy leśnych zwierząt, drobiny sierści, zapach żywicy i runa leśnego. Niemal tak samo czule pracował jej zmysł słuchu. Długie uszy bez przerwy poruszały się niczym radary łowiąc dochodzące zewsząd odgłosy puszczy.
    W pewnym momencie wyczuła nietypową woń. Była niemal pewna, że należy do innego drapieżnika. Prawdopodobnie podobnego do niej, psowatego. Zapach jednak nie pasował do żadnego ze znanych jej członków stada. Z drugiej zaś strony wydawał się jakby znajomy. Zupełnie jakby miała z nim już do czynienia, bardzo dawno temu, albo przez krótki tylko moment.
    Zwolniła tempa, zaciekawiona swoim odkryciem. Postawiła uszy na sztorc, nagle zaalarmowana, kiedy kątem oka dostrzegła rudą plamę, która mignęła jej między listowiem. Zaciekawiona, zaczęła podchodzić bliżej..*

    [Veees. <3 Aż wstyd, że nikt Cię jeszcze nie przywitał. :c ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej zaintrygowana samica przystanęła na moment, nasłuchując. Czułe uszy wyłapały gwałtowne szelesty i szmery, jakby ktoś biegał jak oszalały, zmiatając krzewy z powierzchni ziemi. Zaraz jednak spostrzegła, że odgłosy zaczęły się oddalać. Natychmiast ruszyła, przemykając bez trudu pomiędzy leśną gęstwiną. Instynktownie wyciszyła swoje kroki, starając poruszać się jak najciszej, niemal bezszelestnie. Zupełnie jakby tropiła łowną zwierzynę.
    Mimo wyraźnych, niemal rzucających się tropów, zadanie miała nieco utrudnione, bowiem rudy zwierz, którego śladem podążała, poruszał się chaotycznie, nieprzewidywalnie zmieniając kierunki. Zupełnie jakby goniła chyżego zająca, a nie jej pobratymca. Mimo wszystko nie dawała za wygraną, chcąc za wszelką cenę przekonać się kim jest ryże stworzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biaława wilczyca spacerowała po terenach HOTN i nagle zauważyła nieznaną jej istotę. Wiedziała, że ktoś dołączył, ale niestety była zajęta i nie było jej jakiś czas w stadzie. Podeszła do Lisicy z lekkim uśmiechem. - Ohayo, jestem Arjuna. - Przyjrzała jej się. - Ale wystarczy Ar. Wybacz, że dopiero teraz witam cie wśród nas, ale nie było mnie w stadzie jakiś czas. - Uśmiechnęła się przepraszająco.

    OdpowiedzUsuń
  4. [Ty pierdoło, ty idiotko, ty zboczeńcu, ty biesie, ty potworo, ty ułomie. Hej.]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Dzisiaj prawie godzinę zapieprzałam po Skyrimie i mordowałam lisy. Hyhy.]
    Wilczyca piła spokojnie wodę z niewielkiego strumyka, mającego swoje źródło między porośniętymi mchem skałami. Z przyzwyczajenia i wrodzonej jak i nabytej przesadnej ostrożności, strzygła przy tym uszami.
    Mimo to w momencie, kiedy razem z prądem strumyka przeleciała jakaś ruda kulka grubym zadkiem rozchlapując wodę, o mało co nie dostała zawału. Ruda kulka zatrzymała się na jej nosie i zaczęła się ruszać.
    Kirke zzezowala na nią i dla pewności odskoczyła, jednocześnie bardziej podtapiając kulkę.

    /Kirke

    OdpowiedzUsuń
  6. [Dzisiaj prawie godzinę zapieprzałam po Skyrimie i mordowałam lisy. Hyhy.]
    Wilczyca piła spokojnie wodę z niewielkiego strumyka, mającego swoje źródło między porośniętymi mchem skałami. Z przyzwyczajenia i wrodzonej jak i nabytej przesadnej ostrożności, strzygła przy tym uszami.
    Mimo to w momencie, kiedy razem z prądem strumyka przeleciała jakaś ruda kulka grubym zadkiem rozchlapując wodę, o mało co nie dostała zawału. Ruda kulka zatrzymała się na jej nosie i zaczęła się ruszać.
    Kirke zzezowala na nią i dla pewności odskoczyła, jednocześnie bardziej podtapiając kulkę.

    /Kirke

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieśmiało prztaknęła łepkiem
    -jestem Nike-powiedziała cicho i usiadła przed lisicą.-dobrze dziękuje-powiedziała uprzejmie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wilczyca czuła utrzymujący się wzrok lisicy i poczuła się nieswojo. - coś ni tak?. - skuliła lekko uszy. Poczuła, że chyba lisicy przeszkadza jej wygląd. - Dziękuję za zrozumienie. - Uśmiechnęła się. - A z chęcią ci potowarzyszę. - Ponownie się uśmiechnęła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wilczyca czuła utrzymujący się wzrok lisicy i poczuła się nieswojo. - coś ni tak?. - skuliła lekko uszy. Poczuła, że chyba lisicy przeszkadza jej wygląd. - Dziękuję za zrozumienie. - Uśmiechnęła się. - A z chęcią ci potowarzyszę. - Ponownie się uśmiechnęła.

    OdpowiedzUsuń