24 marca 2015

You're my river running high, run deep run wild

Phobus

 Pretendent na stanowisko wojownika

Pies | Człowiek

Samiec

 Na pograniczu dorosłości

??.05

Pochodzenie nieznane

Brat Kendala

Nikt



~*~

The scars that mark my body, they’re silver and gold,
My blood is a flood of rubies, precious stones,
It keeps my veins hot, the fire's found a home in me.
I move through town, I’m quiet like a fight,
And my necklace is of rope, I tie it and untie.

  Nikt go nie zwał. W praktyce dopiero od niedawna zaczął należeć do stada, przedtem zaledwie je nawiedzając. Gustował w samotności, przepełnionej jedynie sobą i przebłyskami, które nie są pełnymi wspomnieniami. Ciepłe uśmiechy, szczęście, uczucia. Nic konkretnego, jakby nigdy nie istniał, a to wszystko komuś ukradł. Nie miał własnej osobowości, zabierał coś każdej nowo poznanej osobie, chwilami można było ujrzeć weń własne oblicze. Rozpoznany został przez swojego brata, po wielu latach zwykłego błądzenia po nowych terenach. Słów Kendala nie poddał wątpliwościom, wolał okrutne kłamstwo od gorzkiej nieświadomości.
 W pewnym momencie coś w nim przeskoczyło, zmieniając tryb. Stał się o wiele milszy i ciekawski świata, jakby szczenięce lata przeżywał na nowo. Jął pomagać każdej napotkanej osobie, gotów oddać własny żywot. Skoro już raz tego dokonał, a żyje ponownie, to zapewne nic nie posiada do utracenia. Usiłuje się do nikogo nie przywiązać, by oszczędzić ran sobie i innym. Czasem rzuci żartem, by rozluźnić atmosferę, zaśmieje się głośno i uśmiechnie szeroko, ale rzadko kiedy cieszy się szczerze, do tego trzeba czegoś więcej. Szanuje każdego, chociażby najgorszym zbrodniarzem był, więc tego samego oczekuje w stosunku do siebie. Usiłuje nie wtrącać się w sprawy innych, lecz chwilami kiepsko mu to wychodzi. Nieodpowiedzialny.
 Nie jest nadmiernie dużym psem, za to dosyć wysokim człowiekiem, albowiem posiada dwie przemiany, a w ludzkiej przesiaduje równie często, co w pierwotnej, gdyż - według słów brata - ponoć narodził się jako pies. Posiada ciemną sierść, w niektórych miejscach zmieniającą się w biel, a także mieniące się czerwienią ślepia. Jako istota dwunożna zyskuje ciemne, krótkie oraz niesforne włosy i zarost. Nosi zawsze to samo, nie wyróżniając się niczym.

* Imię wymyślił na potrzeby dołączenia do stada, gdyby nie taka potrzeba, do dziś byłby bezimiennym.
* Jest cholernie naiwny, a gdy tylko zdobędzie czyjeś zaufanie, może sobie ostrze w pierś wbić w razie otrzymania takiego polecenia.
* Nie konkuruje z nikim.
* Nie przepada za rywalizacją.
* Czasem dokucza Kendalowi.
* Nigdy nie posiadał magicznych umiejętności, a przynajmniej o niczym takowym nie ma pojęcia.
* Posiadając jedną książkę, czytuje ją w każdej wolnej chwili i skrywa przed światem.
* Zamieszkuje... nic.
* Chomikuje różne przedmioty. Coś zginęło? Jest u niego.

Miejsce na powiązania.

Jeszcze krócej?
| Phobus | Brat Kendala | Facet | Pies | Samotny |
| Pomocny | Naiwny | Niemalże głupi | Nieco zamknięty w sobie |
| Niedostępny | Tolerancyjny | Pozbawiony odpowiedzialności |
| Przeczący samemu sobie (jak ta karta) |
| + Ciekawostki | Postać nieaktywna |
| Bo życie jest niesprawiedliwe | I wkurwiona Anka nie uważa że słusznie otrzymała minus. |
Anka | Manat | Foka | rzadziej Morświn
49364056
wiecznie zajęta | chętna na wątki | powiązania
zastrzega kartę | będzie ona edytowana | bo jest beznadziejna
proszę się doczepiać jak coś jest nie tak
Hei.

10 komentarzy:

  1. [ Nooo w końcu <3 yey.. <3
    Ta karta serio sama sobie przeczy XD
    Aaa, braciszki XD <3 ]

    /K

    OdpowiedzUsuń
  2. [Oho witam witam :D Baru chętnie pozna braciszka swojego ulubieńca xD]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Serek wita i przyznaje, że masz super przemianę. I chętnie pozna, nawet natchnęłam się na przeczytanie KP. ^^" ]

    OdpowiedzUsuń
  4. [No, ewentualnie mogę się postarać coś skrobnąć, choć moje słownictwo nie jest jakieś super. ^^"]
    Ostatnimi czasy do stada dołączyło sporo nowych osób. Cieszył się, że jeszcze nie umarło, jednakże zawsze miał problem z poznawaniem nowych osób, jakby bojąc się, że tylko się wygłupi lub nie zostanie zaakceptowany. Tym razem jednak pokonał swe lenistwo i ruszył swe szanowne cztery litery i dziarskim krokiem skierował się w stronę polany, gdzie najprawdopodobniej mógłby spotkać nowego. Widząc psowatego, przybrał pogodny wyraz pyska i machając leniwie rudą kitą, zmniejszył dystans do kilku metrów. -Cześć. To Ty jesteś bratem Kendala, prawda? - spytał na wstępie, choć pewnie powinien całkiem inaczej zacząć rozmowę, ale któż by się tam tym przejmował.//Syriusz

    OdpowiedzUsuń
  5. [Zapewniam, że Baru nie uchodzi tu za nadwyraz inteligentnego, ba, dogaduje się z głupkami bardzo dobrze xD]

    OdpowiedzUsuń
  6. [Dobry, witam, cześć i czołem, miło kolejną pozytywną postać zobaczyć. Mam nadzieję, że się tu u nas zadomowisz i Ci się spodoba ^^]

    OdpowiedzUsuń
  7. Przenikliwy wzrok złotych ślepi spoczął na czarno-białej mordzie psa, kiedy samica, wychodząc zza gęstych zarośli, zawiesiła na nim swoje spojrzenie. Idąc drobną leśną ścieżką nie spodziewała się nikogo natknąć na swej drodze, toteż widok nieznajomego w pierwszej chwili wzbudził w niej niepokój. Dopóki nie przypomniała sobie, że przecież do stada dołączył brat Kendala. Rzeczywiście nawet na pierwszy rzut oka wyglądali podobnie.
    Zmrużyła z lekka ślepia. Po tej krótkiej chwili milczenia, w której przemyślała sobie jego obecność w tym miejscu, skinęła delikatnie łbem w geście powitania.
    - Salve - jej głos był cichy, stonowany, zdawał się wręcz zlewać z szemrzącymi na wietrze liśćmi. - Nazywam się Aldieb. Miło mi móc Cię powitać w Stadzie Nocy. - Przymknęła na moment powieki, wdychając przez nozdrza wieczorne powietrze. Spod czarnej kurtyny włosów błysnęły znów złote tęczówki, a samica westchnęła krótko. Zerknęła pobieżnie na rozmówcę. - Miejmy nadzieję, że uda Ci się odnaleźć wśród Nas dom. - Powiedziała krótko, nieco melancholijnym tonem. Jej łapy drgnęły, postąpiła kilka kroków. Wyglądało na to, że zamierzała już odejść, zerknęła jednak jeszcze raz na samca, jakby przypominając sobie, że nie dane było mu szansy jeszcze się odezwać.

    OdpowiedzUsuń
  8. - biały basior wylądował tuż obok, przez chwile bacznie się przyglądał a następnie składając skrzydła rzekł - witaj mam nadzieję że będzie ci tu u nas dobrze. Ja jestem Seiye i w razie potrzeby służę pomocą

    OdpowiedzUsuń
  9. Samiec wyglądał na ciekawskiego, choć na Syriuszu widok psa większego wrażenia nie zrobił. W końcu był w tym stadzie od urodzenia, przez jego życie przewinęło się wiele różnorodnych stworzeń. Słysząc jego imię, powtórzył je sobie w myślach, wpatrując się w niego uważnie przez dłuższą chwilę, by zapamiętać i przypisać w głowie mienie do ciała. -Syriusz. Albo Ser, jak wolisz. - przedstawił się, siadając na jeszcze niezbyt wyrośniętej trawie i leniwie sunąc po niej rudą kitą. -Co Cię skłoniło, by tu dołączyć? Dlaczego dopiero teraz, nie wcześniej? - spytał wyraźnie tym zaintrygowany, choć udawał mniej ciekawego niż to było w rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  10. [A bywasz tu jeszcze? Bo tak ostatnio na nikogo nie mogę trafić.]

    OdpowiedzUsuń