3 sierpnia 2014

Szara




Wilcze wycie poniosło się nad terenami stada. Przeszywający, głośny dźwięk jeszcze długo unosił się w powietrzu. Choć zamarł, wciąż wydawał się brzmieć w powietrzu. 
Zawsze lubiła teatralne wejścia. 
Starała się nie okazać lęku, gdy wchodziła pomiędzy nich. Jej sierść nie miała zielonkawych pręg, nie była do granic możliwości wychudzona i nie niosła ze sobą woni śmierci. Kwiaty nie gniły pod jej łapami. Przez trzydzieści sekund w towarzystwie zwierząt, nikogo nie zamordowała. Ponoć świat miał wrócić do normalności. Tylko czemu oczy nowej błyszczały tak złowróżbnie żółcią?







Kirke.
Osiem lat.
Magia zamiast krwi.
Szamanka, czarownica, umarła.
Piesek króla-demona z innego świata.
Smycz się zerwała, magia wraca.
Ponoć psychikę ma zdrową.
Wciąż boi się kruków.
Wraca. 








Mówią, że idzie z ciemności prosto w ciemność. Mówią, że oddała duszę, po czym wydarła ją swemu panu razem z sercem. Mówią, że straciła całą magię. Mówią, że...
Do licha, mówią też, że nie żyje, więc czy można im ufać?!
Mówią, że urodziła się w czasie pożaru z zmiennokształtnej klaczy Aviesy jako Ignis Aviesa, a przed śmiercią uchronił ją przybierający postać kruka demon, Corvus, który nauczył ją magii, przeklął, zabił, aż w końcu uwięził. Strasznie pieprzą.

[Nie zabijajcie. Wróciłam do starego imienia, po dłuuugich wojnach sama z sobą. Musiałam się namyślić i to przespać xd]

9 komentarzy:

  1. Licho? *czarny basior zastrzygł uchem patrząc na nowo przybyłą* Ta Licho przestrzegająca przed zmarłymi? *uśmiechnął się pod nosem, nawiązywał do ich starej rozmowy, kiedy to on dopiero dołączył*

    OdpowiedzUsuń
  2. *uśmiech zmienił się na dość cyniczny, w oczach pojawiło się coś dziwnego, jakby chwilowa pustka, jednak zaraz wszystko wróciło do normy i basior znowu wesoło przyglądał się wilczycy* Ach, no cóż, myślałem, że kolejna zmiennokształtna. W takim razie miło poznać, jestem Baru *kiwnął Jej łbem* Oprowadzić Cię po terenach?

    [No spoko, kapuje, to "wróciła" mnie zmyliło :P]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Wątkujmy, kochanico. ]
    Ves

    OdpowiedzUsuń
  4. [ No wiesz co. ]


    Dowiedziała się, że w stadzie zawitała nowa osoba, która jednak - według niektórych opinii - wcale taka nowa nie była. Ves z początku nie rozumiała o co chodzi, ale maleńka korbka w jej łepetynie uświadomiła ją, ze widocznie już kiedyś wilczyca należała do Stada Nocy.
    Postanowiła więc osobiście powitać ją swoim rudym pyskiem. Ale pozostawało jedno: gdzie ta nowastara pani jest?
    Szukała tu, szukała tam, zdążyła się zgubić i panikować, aż w końcu nie wiedziała, gdzie jest. Była przejęta tym faktem, ale podsuwała sobie myśli, że ktoś prędzej czy później tędy przejdzie; miała nadzieję, że to nadal tereny stada.
    Podeszła do strumyka, zachęcana suchym gardłem. Nie spodziewała się, że znalezienie nowego członka może zająć tyle czasu. Właściwie mogła poczekać na nią na polanie do momentu, aż sama się zjawi, ale wpadła na to dopiero teraz. Uśmiechnęła się głupkowato do siebie.
    Jej łapy osunęły się po śliskiej powierzchni skały i lisica zaryła ciałem o powierzchnie strumyka, a fakt, że leciał do dołu... No cóż, wylądowała całkiem niezgrabnie półtora metra niżej.
    Przestraszyła się nie na żarty. Ogarnięta paniką i oszołomieniem szybko zerwała się, ale zaraz coś przygniotło ją z powrotem do niewygodnych, wbijających się w brzuch kamyczków. Do nosa niefortunnie napływała woda i chyba to ją najbardziej przerażało.
    Wyrwała się mocnym szarpnięciem i przeturlała się kawałek, mocno łapiąc powietrze i krztusząc się. Była tak zajęta sobą, że nie zauważyła szarej wilczycy do czasu, aż przemknęła wzrokiem po jej łapach. Ves zesztywniała. Była całkowicie przekonana, że ma do czynienia z zupełnie obcym wilkiem na JEGO terytorium.
    - Eeem... dzień... dobry? - zaczęła nieśmiało.
    Podniosła się z wody, ale nie wyszła na ląd. Stała taka, mała, przemoczona, przestraszona. Wyglądała komicznie.

    Ves

    OdpowiedzUsuń
  5. Kirke *powtórzył i kiwnął łbem* Zapamiętam. Rozumiem, że tereny znasz, skoro jesteś tutejszą starą bywalczynią *uśmiecha się ciepło, jednak gdy Ta wspomniała o świni zastrzygł uchem i spojrzał pytająco* Skąd ten pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bajce? *zaśmiał się lekko* No cóż, prawdę mówiąc nie wiele wiem o bajkach, ludzki świat jest dla mnie bardziej tajemniczy niż cokolwiek na terenach HOTN *uśmiecha się pod nosem* Tak czy siak, dzięki za wyjaśnienie, może kiedyś kogoś zaskoczę tą wiedzą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Skrzydlata właśnie spacerowała spokojnie po terenach stada, aż zauważyła jakieś zgromadzenie. Postanowiła sprawdzić, co zwraca na siebie taką uwagę. Cóż źródłem zainteresowania okazała się pewna wilczyca i twierdząc po reakcjach pozostałych musieli już ją znać, albo owa wilczyca musiała tu kiedykolwiek należeć przed nią. - Ohayo. - Przywitała się, krótko podchodząc bliżej i spoglądając na wilczycę. - Doszły mnie przy okazji słuchy, że kiedyś tu należałaś. Cóż ja też kiedyś już tu należałam, ale cie nie kojarzę. - Ucichła na chwilę po czym kontynuowała. - Jestem Arjuna, ale wołają navmnie Ar.- Uśmiechnęła się lekko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skrzydlata właśnie spacerowała spokojnie po terenach stada, aż zauważyła jakieś zgromadzenie. Postanowiła sprawdzić, co zwraca na siebie taką uwagę. Cóż źródłem zainteresowania okazała się pewna wilczyca i twierdząc po reakcjach pozostałych musieli już ją znać, albo owa wilczyca musiała tu kiedykolwiek należeć przed nią. - Ohayo. - Przywitała się, krótko podchodząc bliżej i spoglądając na wilczycę. - Doszły mnie przy okazji słuchy, że kiedyś tu należałaś. Cóż ja też kiedyś już tu należałam, ale cie nie kojarzę. - Ucichła na chwilę po czym kontynuowała. - Jestem Arjuna, ale wołają navmnie Ar.- Uśmiechnęła się lekko.

    OdpowiedzUsuń